Dodano: 18 stycznia 2024
Herszel Solnik
Herszel Solnik (1860-1943) – pochodził z rodu Beniamina Arona Solnika. Przyszły działacz społeczny i polityczny, pisarz i poeta studiował w rabinackim kolegium w Kaliszu. W 1890 r. zaczął publikować swoje pierwsze utwory: wiersze, felietony i rysunki. W 1922 r. podjął się prowadzenia pierwszego żydowskiego tygodnika wydawanego w Kaliszu – „Kalischer Blat”. Pismo nie przetrwało jednak próby czasu i już po trzech numerach zawiesiło działalność. Od 1927 aż do 1934 r. Solnik współpracował z „Kalischer Leben”, na łamach którego drukował liczne opowiadania, wiersze i artykuły krytyczno-literackie. Po konflikcie z redaktorem gazety związał się z innym pismem – „Kalischer Woch”. Niestety, jego dorobek literacki zaginął bezpowrotnie w czasie II wojny światowej.
Żyjąc i tworząc w Kaliszu, Solnik nie zapominał o rodzinnym miasteczku – Błaszkach. Z jego inicjatywy w prasie zaczęły ukazywać się informacje z życia skupisk żydowskich ówczesnego powiatu kaliskiego. W 1931 r. wydał w Warszawie książkę pt. „Fur alten kloister” („Ze starego klasztoru”), na kartach której zebrał legendy i opowiadania związane z Błaszkami i ówczesnym powiatem kaliskim.
Solnik był inicjatorem ruchu syjonistycznego na ziemi kaliskiej. Od 1896 r. pełnił funkcję przewodniczącego Organizacji Syjonistycznej w Kaliszu, a w 1900 r. jako delegat wziął udział w IV Kongresie Syjonistycznym w Londynie. Już w niepodległej Polsce jako projektodawca legalnej Organizacji Ogólnych Syjonistów podpisał statut związku.
Jak większość Żydów został wygnany z Kalisza, trafił do Warszawy, gdzie zginął w czasie powstania w getcie, w 1943 r. Miejsce jego pochówku jest nieznane. Na żydowskim cmentarzu w Kaliszu ustawiono symboliczny grób upamiętniający postać literata i organizatora kaliskiego syjonizmu.
Herszel Solnik
(1869–1943)
Niemal cię przegapiłam. Nie bywasz na listach
zasłużonych mieszkańców. Nie ma twoich wierszy
w lokalnej antologii. Wczoraj po raz pierwszy
o tobie usłyszałam. Dość intymna misja
stoi za tym spotkaniem, a skoro już jesteś,
spróbuję zebrać fakty, odnaleźć cokolwiek
– wiersz, artykuł, poemat, rodzinną historię –
nie opisywać życia tylko przez śmierć w getcie.
I co czytam? Że twórczość zabrała pożoga
drugiej wojny światowej. Jedno proste zdanie.
Jest w nim jakaś perfekcja, brzmi jak dobry slogan.
Tyle że kończy misję. I nie ma nic dalej,
ponad to proste zdanie nic nie można dodać.
Nie przywrócę cię, wybacz, to fałszywy alert.
2021-11-01