Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij

Teodor Tripplin

Teodor Tripplin (1813-1881) – urodził się w Kaliszu. Pochodził z hugenockiej rodziny, był synem Fryderyka Chrystiana Ludwika Tripplina i Fryderyki Julianny Wilhelminy z baronów Horn. Edukację rozpoczął w Szkole Wojewódzkiej w Kaliszu, a kontynuował ją w Pinczowie. W 1829 r. wstąpił do Korpusu Kadetów w Kaliszu i wziął czynny udział w powstaniu listopadowym, w stopniu podporucznika jazdy. Po uwolnieniu z internowania, do którego trafił po jednej z bitew, i wyleczeniu ran pojechał do Królewca, gdzie rozpoczął uniwersyteckie studia medyczne. Po ich ukończeniu wybrał się w podróż morską do Anglii, by tam praktykować. Do celu dotarł w 1836 r. – statek, którym płynął, rozbił się w pobliżu miasta Jölö u wybrzeżu Norwegii, co wiązało się z koniecznością odbycia podróży lądowej po Norwegii. W Londynie pracował kolejno jako lekarz, nauczyciel i dziennikarz. W roku 1837 udał się do Hiszpanii, by odbyć praktykę lekarza wojskowego w czasie wojny domowej. Korzystając z okazji, zwiedził nie tylko ten kraj, ale też Portugalię i Maroko. W 1838 r. przybył do Francji na uzupełniające studia w słynnej szkole medycznej w Montpellier – tu otrzymał doktorat z medycyny i chirurgii na podstawie dysertacji na temat gorączki tyfusowej.

W 1849 r. Teodor Tripplin wrócił do Polski i zamieszkał w Warszawie. W połowie XIX w. był najpoczytniejszym prozaikiem i czerpał wysokie zyski ze swojej literackiej twórczości; wydawał najmniej jedną książkę rocznie. Był prekursorem literatury fantastyczno-naukowej. Jednak w 1857 r. wybuchła przeciwko niemu kampania prasowa, w której udowadniano, że jego praca „Najnowsza podróż po Danii, Norwegii i Szwecji odbyta w roku 1855 przez skrzypka polskiego” to plagiat utworu Leonie d’Aunet „Voyage d’une femme au Spitzberg”. W zawiązku ze skandalem Tripplin wyjechał z Warszawy i wrócił do niej dopiero w 1877 r. Po jego śmierci przyznano, że cała kampania była niesprawiedliwa.

Tripplin nie był specjalnie lubiany przez towarzystwo lekarzy, zarzucano mu, że często uważał się za mądrzejszego, górującego nad innymi wiedzą i umiejętnościami. Wyraz temu dał zresztą w „Higienie polskiej”, krytycznie wyrażając się o sporej części lekarzy krajowych.

Okres jego nieobecności w kraju opisała jego bratanica Aniela: „Krótki czas spędził w Wilnie, później na jakiś czas przeniósł się do Egiptu. We Włoszech był lekarzem wojskowym i walczył o zjednoczenie Włoch. Został ciężko ranny, a w powrocie do zdrowia pomógł mu Teodor Lenartowicz. Po zadomowieniu się we Włoszech podjął tam praktykę lekarską, a także literacką. Jego sztuki w języku włoskim były grane na scenach Rzymu, Neapolu, Florencji, Pizy czy Sieny". W 1877 do Polski dotarła wiadomość o śmierci Tripplina. Była ona jednak nieprawdziwa. Chodziło bowiem o niejakiego Byszyńskiego, praktykanta Tripplina, który ukradł mu dokumenty i zmarł właśnie pod skradzionym nazwiskiem. Tripplin, dowiedziawszy się o swojej rzekomej śmierci, postanowił wrócić do kraju. Do Krakowa dotarł w kwietniu 1877 r. Tam trafił do szpitala miejskiego i został odnaleziony przez bratanicę Anielę Tripplin, warszawską literatkę i dziennikarkę. Podczas przekraczania granicy rosyjskiej został internowany na dziesięć dni w Będzinie, gdyż żandarmi carscy uważali Teodora Tripplina za zmarłego. W maju 1877 r. Tripplin wrócił do Warszawy i został oficjalnie rozpoznany przez Karola Kucza, redaktora „Kuriera Codziennego”, i Jana B. Folanda, wiceprezesa Teatrów Warszawskich. Zmarł w Warszawie.

Teodor Tripplin
(1812–1881)

 


Tak wyprzedzić naukę, tak przechytrzyć wiedzę,

rozpoznać ciągi znaków w odległej przyszłości

(magnetofon, telegraf, nawet rentgenowski

aparat opisałeś!) i swobodnie przenieść


umysł o dwa stulecia? Romantyk, kreator,

czy jasnowidz – kim byłeś, zdradzisz, Teodorze?

Nie? A zatem prawdziwa jest każda odpowiedź.

Co jeszcze mogłeś przeczuć? Chlor, iperyt, atom?


A jeśli każda z epok rodzi wizjonera,

bo nic się nie wydarza poza scenariuszem?

I ktoś dziś przewiduje – nawet dla dżokera –


rozdanie za rozdaniem? Jeśli drobnym drukiem

spisano całą przyszłość, po co „tu i teraz”?

Żeby spełniać ambicje czy koszmary cudze?

 

2022-05-25

Banery/Logo