Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij

Złote Pióro 37: Uraz a uraza

Choć te słowa brzmią podobnie, mają pewną różnicę znaczeniową. Są też innego rodzaju gramatycznego: uraz męskiego, a uraza żeńskiego.

Uraz jest szerszy znaczeniowo. Może być zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Według „Słownika języka polskiego PWN”:

1. «uszkodzenie tkanek lub narządów wskutek miejscowego lub ogólnego działania jakiegoś czynnika zewnętrznego»
2. «zespół wyobrażeń występujący w podświadomości człowieka przez dłuższy czas, zwłaszcza w następstwie przykrych i ciężkich przeżyć»

„Wielki słownik języka polskiego” mówi zaś następująco:

1. uszkodzenie ciała
uszkodzenie jakiejś części ciała wskutek miejscowego lub ogólnego działania jakiegoś czynnika zewnętrznego

2. uprzedzenie
uczucie niechęci spowodowane przykrym wydarzeniem z przeszłości, wpływające hamująco na czyjeś obecne zachowanie

Z takiego podziału wnioskuję, że uraz fizyczny będzie raną, złamaniem czy stłuczeniem, a uraz psychiczny późniejszym sposobem zachowywania się pacjenta, np. ograniczaniem aktywności fizycznej z obawy przed kolejnym zdarzeniem. Jeśli ktoś miał wypadek samochodowy lub rowerowy, to może bać się jeździć.

Uraza z kolei nie oznacza fizycznego uszczerbku na zdrowiu, lecz żal. Jest więc bliższa drugiemu z podanych znaczeń rzeczownika uraz, ale odnosi się bardziej do innych osób, które, mówiąc potocznie, czymś nam podpadły. Uraz, w odróżnieniu od urazy, nie musi być efektem działania innego człowieka.

„Słownik języka polskiego PWN” podaje definicję urazy:

«żal do kogoś z jakiegoś powodu»

„Wielki słownik języka polskiego” jest nieco dokładniejszy:

żal do kogoś będący rezultatem zachowania bądź działań, które sprawiły komuś przykrość lub obraziły go.

Podaje też przykłady użycia:

Sędzia [...] zasygnalizował spalonego, cały mecz zresztą chciał nam udowodnić, że czuje do nas jakąś urazę i nas nie lubi.

źródło: NKJP: (TOM): Lider się umocnił, Dziennik Polski, 2002-10-16
 
Choć gorąco temu zaprzeczał, [...] chował jednak w sercu głęboką urazę do talibów i teraz nie zamierzał z nimi negocjować.

źródło: NKJP: A. Melnicka: Najpiękniejsze są wigilie u babci Marysi, Tygodnik Ciechanowski, 2006-12-24
 
Trudniejszymi barierami do pokonania niż różnice programowe mogą stać się osobiste urazy liderów poszczególnych partii.

źródło: NKJP: Widzę światełko w tunelu, Dziennik Polski, 2001-09-18

Urazę można więc mieć do kogoś z powodu czegoś: o doznane krzywdy, bycie oszukanym, okradzionym, o to, że ktoś się źle zachował, a nawet o coś dużo poważniejszego, dotyczącego ogółu. Pewnie każdy jakąś ma. Żołnierz może mieć urazę do sojuszniczych wojsk, które nie udzieliły pomocy pomimo takiej możliwości. Opozycjoniści w PRL-u mają urazę do władzy za wprowadzenie stanu wojennego. Pacjent może mieć zarówno uraz fizyczny, którego doznał, jak i urazę do służby zdrowia, jeśli ta kazała mu długo czekać w kolejce do lekarza. Tu więc terminy uraz i uraza łączą się (ból fizyczny i psychiczny), choć nadal pozostaje subtelna różnica znaczeniowa. Ja zaś nie ukrywam, że w piątą rocznicę lockdownu do tej pory mam urazę do osób, które go wprowadziły, m.in. za to, że byłem uwięziony zdrowy na kwarantannie. Bynajmniej nie zarzucam im, że specjalnie wyhodowały wirusa, lecz chodzi tu o urazę spowodowaną wprowadzeniem zbyt mocno naruszających prywatność różnych dziwnych obostrzeń, które i tak bardziej zaszkodziły, niż pomogły. Z drugiej strony znaleźliby się tacy, którzy mieliby urazę o ich niewprowadzenie (uwaga: wyraz niewprowadzenie koniecznie trzeba napisać łącznie!).

Uraza kojarzy się też z pamiętliwością. Przyznaję się, jako zodiakalny Skorpion jestem pamiętliwy, więc pewnie dlatego nie umiem tego wybaczyć i jeszcze długo będę to wypominał. „Słownik języka polskiego PWN” podaje definicję:

pamiętliwy «pamiętający długo urazy»

Synonimami urazy są resentyment i niechęć. Przypominam, że resentyment według obecnych reguł nie jest żadnym powtórnym sentymentem, choć nie wykluczam, że kiedyś się nim stanie.

Wielką urazę mieli autorzy dokumentu, którego skan zamieszczony jest w galerii pod tekstem. To dar Pawła Borowskiego dla Społecznego Archiwum Kaliszan. Mała litera w słowie niemcami zapewne jest podyktowana chęcią okazania pogardy za doznane krzywdy, ale sprawy zaszły za daleko. Język nie przewiduje aż takich form zemsty. Ja, mimo swojej pamiętliwości, nie posuwam się do tego, żeby czyjeś nazwisko pisać małą literą dlatego, że źle się zachował i zawiodłem się na nim.

Prof. Jan Miodek pytany o to, czy w obecnej sytuacji należy unikać języka rosyjskiego, również zalecił rozgraniczenie polityki od języka. Przyznaję rację, ponieważ nie uznaję odpowiedzialności zbiorowej, a nawet brzydzę się nią. W danym języku powstały różne dzieła literackie, a poza tym nie wszyscy jego użytkownicy są źli. Akceptuję urazę do konkretnych ludzi, ale nie do ogółu. Widać nie mam aż takich uraz narodowościowych. W Kaliszu odwiedzam lokale ormiańskie, a nie przeszkodziło mi to zrobić na jarmarku w Gdańsku zakupów u Azera. Liczy się jakość produktu, a nie animozje.

Przypomniałem sobie historię z łódzkiej pierogarni kazachskiej, w której klient powiedział: Proszę te pierogi ukraińskie, które nieprzyzwoicie się nazywają ruskie. Chodziło o to, że w jadłospisie pozostała tradycyjna nazwa ruskie, choć wiele lokali zmieniło ją na ukraińskie. Tymczasem słowo ruski odnosi się do Rusi, a nie Rosji. Potwierdza to dr hab. Maciej Malinowski.

Marcin Galant

zlote.pioro@mbp.kalisz.pl 

https://mbp.kalisz.pl/p,190,klub-milosnikow-polszczyzny-zlote-pioro#skip

Banery/Logo